środa, 12 grudnia 2012
Od Samiry
Było zimno, wiatr smagał mi pysk. Nie była to sprawka Margo tylko natury... Spacerowałam po terenie, a żeby się ogrzać tworzyłam płomienne skrzydła.Natknęłam na wilka o imieniu Ave. Był dosyć wkurzający...
- Jak się nazywasz? - Zapytał w końcu.
- Święty Mikołaj! - Warknęłam.
- A więc święty mikołaju, znasz jakąś watahę? - Uśmiechnął się szyderczo.
- Nazywam się Samira i jestem alphą watahy Immortal Wolves. - Westchnęłam.
- Świetnie idę obejrzeć jaskinie i znajdę sobie jakąś. - Powiedział i zanim cokolwiek zrobiłam był już gdzie indziej. Napotkałam Nick'a, wilka który kręcił się tu od niedawna. Gadał jakoś dziwnie no ale trudno...
- Oprowadzisz mnie po terenach? - Zapytał. Przytaknęłam i mu wszystko pokazałam.
- Jak ci się podoba?
- Cudnie ale powtórzę to kiedy indziej bo jest bardzo zimno. Mogę wziąć tę jaskinię? - Rzekł wstazując na niewielką dziurę. Znowu przytaknęłam a on ruszył ku nowemu domkowi. Ja też postanowiłam wrócić. W jaskini zastałam dwie zmarznięte wilczyce. Mówiły że się zgubiły.
- Możecie u mnie zostać aż ustanie ta śnieżyca. Potem znajdę wam jakieś jaskinie. - Rzekłam.
- Dziękujemy! - Powiedziały zgodnie i ułożyły się w kącie. Rozpaliłam im ognień żeby było ciepło.
Do Jaskini przytargał się też Ave...
< Ave? x3>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz