Wybrałem jaskinię , jakoś tam, jakoś tam. Nie ważne! Z rana nie mając co robić , poleciałem do Samiry! Wparowałem do jej jaskini jak torpeda.
- Dzień dobry! - Wrzasnąłem. W końcu się kapnąłem że nie jest sama. Jest z dwiema wilczycami. Tak fajnie mi się zrobiło nie ma co. Uśmiechnąłem się szyderczo.
- Ave! - Wrzasnęła na mnie Samira.
- No co ? - Zdziwiłem się.
- Chodź.- Mruknęła po czym wyciągnęła mnie z jaskini.
- Hę? - Zdziwiłem się.
- Możesz mnie tak nie napadać?- Wrzeszczała na mnie zła.
- Ktoś tu jest zły ...- Chichotałem pod nosem.
- Jesteś idiotą! - Znów krzyczała.
- Co mam zrobić?- Wywaliłem w końcu.
- Co?!- Wrzeszczała.
- No żebyś się uciszyła! - Krzyknąłem.
- Ee... Czasami Cię nie ogarniam.- Mruknęła poddana.
- Też Cię lubię.- Uśmiechnąłem się szyderczo.
< Samira ? xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz